Biznesy

Jest robota, trzeba zorganizować sprzęt. Masza zmierza w stronę PASTy, w rejon gdzie Podspodem rządzą bałkańscy uchodźcy w ciągle zmieniającej się konfiguracji sojuszy i krwawych zemst. To nie jest jej teren, ale ma tam zaufanego dostawcę elektroniki: przypadkiem uratowała mu kiedyś skórę, a co jak co, ale długi krwi ludzie z Bałkanów honorują. Przechodzi przez ulicę i zagłębia się w krainę innych tagów na ścianach i innej muzyki z jadłodajni. Idzie przed siebie pewnym krokiem, odprowadzana spojrzeniami z bram.

Do małego sklepiku w suterenie dociera, zanim przyczepi się do niej ogon. Wewnątrz – dwóch gości: jeden rozmawia przyciszonym głosem z właścicielem, drugi, dużo większy, rozgląda się po pomieszczeniu z mocno znudzoną miną. Mniejszy rzuca okiem na Maszę, prostuje się, poklepuje właściciela po ramieniu, i ze słowami “No, wpadniemy jutro” obydwaj wychodzą. Człowiek za ladą odprowadza ich spojrzeniem, a gdy zamkną się za nimi drzwi, wykonuje w ich stronę serię obelżywych gestów. Masza unosi brwi.

– Cześć Sajed, problemy?
– Cześć, jeden momencik, muszę zadzwonić.

Przez następne dwie minuty Masza słucha ożywionej rozmowy w języku, z którego nie rozumie ani słowa. Sajed kończy, odkłada telefon.

– Przepraszam cię, to jeszcze moment zajmie, zrobię ci herbaty.

Masza jest w połowie malutkiej szklaneczki bardzo słodkiej herbaty, kiedy do sklepu wchodzi niepozorny facet. Z właścicielem wita się jak z dawno niewidzianym krewnym – może rzeczywiście tak jest – po czym przystępuje do omawiania interesów. Sajed tłumaczy mu coś z irytacją w głosie, gość zgadza się z nim najwyraźniej. Idą na chwilę na zaplecze, po czym facet wychodzi, obrzucając Maszę spojrzeniem bez wyrazu.

– No. Dałem mu zdjęcia, jak ich nie znajdą dzisiaj, to jutro ktoś będzie siedział ze mną w sklepie. Tak sobie weszli, rozumiesz, i standardowa gadka, “fajny masz lokal, szkoda by było jakby coś mu się stało”. Myśleli że hop, i ściągną ze mnie kasę! W środku miasta!

Masza kręci głową z politowaniem.

– No więc właśnie. Debile prosto z ciężarówki, nie po to płacę za ochronę, żeby znosić takie bzdety. Dobra, ale pewnie nie przyszłaś do mnie pogadać o haraczach, jak mogę ci pomóc?
– To co zawsze; dwa telefony mi potrzeba, i zutylizować stare.
– A proszę bardzo. Jak tam siostra?

Rozmawiają po polsku, to jedyny język który znają oboje. Masza podaje dwie słuchawki, Sajed podpina je kablem do poobijanego portabla i naciąga rękawice. Nad płytką komputera zapala się holograficzny obraz, zaczynają migotać ikony. Wszystkie te operacje na nielegalnych telefonach, te “flaszowania”, “leechowania”, “ghosting” – dla Maszy to czarna magia, ona z telefonu po prostu dzwoni. Z drugiej strony, ze swojej ukrytej pod kontuarem dwururki Sajed po prostu strzela. Specjalizacja.

– Podpadłaś komuś ostatnio?
– Co?
– Ktoś ci podrzucił sponge’a na telefon.
– A tak po ludzku?
– Masz na telefonie aplikację, która cichaczem forwarduje rozmowy i przekazuje lokalizacje słuchawki, nawet jak jest wyłączona. Takie, wiesz, “czy twoja żona cię zdradza?” Telefon jest przełosiowany, więc lokalizacja na wiele się nie przyda, ale…
– Niebiescy?
– Nieee, to dla cywili jest, normalnie przerzucasz apkę, instalujesz.
– Czekaj, na którym telefonie to jest?

Sajed wskazuje słuchawkę Iriny, Masza marszczy brwi.

– Jakbym miała jeszcze jeden telefon do sprawdzenia, mogę to zrobić sama czy muszę u ciebie?
– Możesz sama, zobacz: idziesz tu – klika z wieloletnią wprawą, menusy przewijają się przez ekran – i sprawdzasz, czy jest o taki wpis. Tylko do tego musisz mieć odblokowany telefon.
– Dobra, pokaż mi to jeszcze raz, ale trzy razy wolniej. Jakbym nie dała rady odblokować, to zadzwonię, OK?
– Zadzwoń, zmówimy się gdzieś w terenie. Po co obca gąbka ma wsysać namiar na mój kramik.

Gadają jeszcze chwilę o rodzinie, Masza dopija herbatę, płaci, wychodzi. Wracając będzie musiała zrobić rundkę po kontaktach, zostawić nowy numer. W domu sprawdzi oficjalny telefon Iriny, ale jest dziwnie pewna co na nim znajdzie.

2 thoughts on “Biznesy

    1. no, z rozkalibrowanym Układem Optymalizacji Sygnału, co powoduje że dokładność lokalizacji spada z pojedynczych metrów do setek metrów. to nielegalne, oczywiście.

Leave a reply to majorwitek Cancel reply